Najzabawniejsze kawały o zwierzętach, kolekcja 140 żartów.
- Przychodzi mała stonoga do mamy stonogi i mówi:
– mamusiu braciszek nadepnął mi na nogę.
– na którą nogę? Przecież masz ich sto.
– nie wiem, bo w szkole uczyliśmy się liczyć do dziesięciu. - Przychodzi kogut do kurnika… Patrzy… Nie ma ani jednej kury.
Idzie do restauracji… Patrzy… Kury kręcą się na rożnie.
Myśli chwilkę i mówi:
No tak, solarium, karuzela a pop*.*ić nie ma kogo. - Idzie królik, stoi krowa.
Krowa mówi tak:
-Taki mały, a pali papierosy!
– Taka duża a nie nosi stanika! - Kura do kury:
– Gdzie twój mąż?
– Jak zwykle grzebie przy aucie! - W nadmorskim kurorcie panika.
Wszyscy się pochowali, bo z cyrku uciekły dwa lwy.
Poszły na plażę, usiadły nad brzegiem morza i jeden z nich mówi:
– Zupełnie nie rozumiem tych ludzi. Pełnia sezonu, a tu ani żywej duszy! - Pani pyta się w szkole Jasia:
– Kim chciałbyś być?
– Ptakiem.
– A dlaczego ptakiem a nie człowiekiem?
– Bo mógłbym srać na wszystko i nikt by mi nic nie zrobił. - – Pies sołtysa jest świetnie wyszkolony – jak sołtys mówi „Burek chodź!” albo „nie chodź!”, to Burek idzie albo nie idzie.
- Ile ma zębów pies.
Cały pysk. - Szczyt hałasu:
Dwa jebiące się kościotrupy na blaszanym dachu. - Dwie świnie spotykają się w rzeźni.
Jedna mówi do drugiej:
– Pani tu pierwszy raz?
– No nie, drugi. - Spotykają się dwa pająki.
Jeden pyta drugiego:
– Co robisz?
– Gram w muszki.
– A skąd je masz?
– Ściągnąłem sobie z sieci. - Pływa sobie żółw po oceanie i nagle koło niego wyłaniają się rekiny.
Podpływają coraz bliżej i bliżej, wreszcie jeden odgryzł mu nogę. Żółw tak patrzy na niego 5 minut, 10 minut i mówi:
– Bardzo kur** śmieszne… - Dzwoni jąkała do Stacji Sanepidu:
– Cz czy czy czy t t to St Staacja S S Sa Sane Sanepidu?
– Tak. Słucham?
– Ja ja chc chc chcia chciałem z zg zgł zgłosić, ż ż że na na m moj mojej u u ulicy le le leży zd zd zdechły k k k koń, l le leży już od od k k kilku d dni i st st stra strasznie ś śm śmie śmierdzi…
– A na jakiej ulicy Pan mieszka?
– Na na F F F…
– Floriańskiej?
– Nie, na F F …
– Fiderkiewicza?
– Nie, na F.. F…
– A idź Pan w cholerę…
Po godzinie ten sam jąkała dzwoni do Stacji Sanepidu:
– Cz cz cz czy t t to Sta Sta Stacja S S San San Sanep Sanepidu?
-To znowu Pan, słucham?
– Ja ja chc chcia chcialem
– Wiem konia zdechłego chciał Pan zgłosić, że na ulicy leży i śmierdzi, a na jakiej ulicy leży ten koń?
– Na F F F F..
– Floriańskiej?
– T Tak, j już g go p p prz prz przep przepchałem … - Złodziej upatrzył sobie stary dom.
Wchodzi tam i słyszy:
– Uważaj, Anioł Cię widzi – ignoruje to.
Po chwili ten sam głos:
– Uważaj, Anioł Cię widzi – znowu to ignoruje.
Za chwilę jeszcze raz:
– Uważaj, Anioł Cię widzi!!! – Złodziej świeci latarką w tamtą stronę i widzi papugę, pyta:
– Jak się nazywasz?
– Kleopatra
– Co za głupek nazwał papugę Kleopatrą – śmieje się złodziej
– Ten sam co nazwał Rodwailera Anioł – odcina się papuga - Wchodzi koń do pubu, zamawia sobie piwo.
– Należy się 15 złotych – Informuje barman.
Koń płaci i sączy sobie powoli przy ladzie.
– Nieczęsto widujemy tu konie – zagaduje zaciekawiony barman.
– Nic dziwnego. 15 złotych za piwo! - Idzie żółw bez skorupy po plaży i spotyka go drugi żółw i pyta:
-Ty, co ci się stało?
Na to ten odpowiada:
-Nic, z domu uciekłem. - Facet miał papugę, która ciągle gadała przez telefon. Przychodziły rachunki na 10 000 złotych i facet się zdenerwował. Powiedział:
– Papuga, jak ty jeszcze raz gdzieś zadzwonisz, to cię na tydzień do ściany przybiję!
Papuga wytrzymała 3 dni, ale w końcu znów zaczęła dzwonić, gadała 5 godzin. Kiedy przyszedł znów gigantyczny rachunek, facet przybił papugę do ściany. Ona tak tam wisi, patrzy – a tam ktoś obok też wisi.
– Jak masz na imię? – pyta papuga
– Jezus.
– A od jak dawna tu wisisz?
– Jakieś 2000 lat.
– Chłopie, to gdzieś ty dzwonił?! - Pyta się żaba żaby :
– Jak masz na i imię?
– Sraczka.
– A to rzadkie imię. - Zima. Legowisko niedźwiedzi.
Mały niedźwiadek budzi starego siwego misia:
– Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajkę!
– Śpij! – mruczy dziadek – …nie czas na bajki…
– Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! – krzyczy mały.
– No dooobrze… – sapie dziadek gramoląc się pod łóżko i wyciągając
stamtąd dwie ludzkie czaszki.
Wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
– Docencie Nowak, a co tak hałasuje w zaroślach?
– To na pewno świstaki, panie profesorze… - Pyta mucha do muchy:
– idziemy pobzykać? - Zaginął pies.
Trzy łapy, ślepy na jedno oko, brak prawego ucha, złamany ogon, ostatnio wykastrowany.
Wabi się Szczęściarz. - Straszny wilk ogląda sobie pornola:
– Kurde, tyle fajnych rzeczy można było… a ja ją głupi zeżarłem… - Idzie niedźwiedź przez łączkę i widzi zajączka:
– Te, zając, skocz po papierosy!
– Odp*.* Ty ch*.* taki owaki! Ty *.* *.* *.*!
Niedźwiedź przestraszył się i poleciał szybko do domu:
– Stara! Włącz radio, chyba znowu rewolucja! - Czym się różni gołąb od zwłaszcza?
Gołąb siada na oknie a zwłaszcza na parapecie. - Marian Mrówek uprawiał pewnego dnia sex ze słonicą.
Z wrażenia słonica dostała zawał serca i skonała biedaczka.
Załamany Marian mówi:
– Ja to mam pecha. Minuta przyjemności a całe życie kopania grobu. - Siedzi facet w oknie na czwartym piętrze, patrzy a tu ślimak wchodzi z rynny na jego parapet, więc go pstryknął tak że ślimak spadł na ziemię.
Minęły trzy lata, facio słyszy dzwonek do drzwi, patrzy przez wizjer – nikogo nie ma, otwiera a tam ślimak siedzi na dzwonku i mówi:
– Ty koleś, to przed chwilą to co to kurna miało znaczyć? - Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
– panie doktorze coś mnie szczypie w stawie
A lekarz na to:
– to pewnie rak. - Idzie zając przez las, spotkał wilka, wilk mówi:
– Chodź się przejedziemy moją nową motorynką.
Jadą 40.
– Zając sikasz po nogach?
– Nie.
Jadą 80.
– No zając sikasz po nogach?
– Nie.
Następnego dnia podjeżdża zając nowym ścigaczem:
– Wsiadaj wilku, przejedziemy się.
Jadą 80.
– No wilk sikasz po nogach?
– Nie.
Jadą 140.
– No wilk sikasz po nogach?
– Nie.
Jadą 320km/h.
– No wilk sikasz po nogach?
A wilk:
– Nie
Na to zając:
– To teraz sraj bo nie mam hamulców - w cyrku siedzi klaun i mówi do słonia:
– Masz ogień?
– Nie, ale poproś Prometeusza. - Jak się nazywa pies żyda?
– Gazorek! - Przychodzi koń do baru:
– poproszę piwo bez soku!
– jakiego soku?
– może być malinowego. - Spotykają się trzy rekiny i opowiadają, co jadły na śniadanie.
– Ja dziś jadłem Chińczyka – mówi pierwszy.
– No i jak ci smakował? – dopytują się pozostałe
– E tam, sam ryż.
– A ja zjadłem Francuza – mówi drugi
– Dobry?
– Nie – odpowiada drugi rekin – same żaby i ślimaki.
– Ja zjadłem Ruska – chwali się trzeci.
– Żartujesz? Chuchnij! - Zając przyjechał do baru rowerem.
Po 5 minutach wychodzi z baru, roweru nie ma i mówi:
– Jak za 3 minuty go tu nie będzie to zrobię to co mój dziadek.
Za 3 minuty niedźwiedź przyjeżdża z rowerem i się pyta:
– No to co byś zrobił?
– Poszedłbym pieszo. - Przechodzi dzielnicowy przez ulicę, na drzewie papuga krzyczy do niego:
– Dzielnicowy!
– Co?
– Ty durniu.
Następnego dnia przechodzi przez ulicę znowu na drzewie papuga krzyczy:
– Dzielnicowy!
– Co?
– Ty durniu.
Następnego dnia przechodzi przez ulicę znowu na drzewie papuga krzyczy:
– Dzielnicowy!
Wkurzony dzielnicowy odpowiada podniesionym głosem:
– Papuga, jak jeszcze raz tak mnie nazwiesz to ci wszystkie pióra z dupy powyrywam!!
Następnego dnia przechodzi a na drzewie papuga krzyczy:
– Dzielnicowy!
– Co !!!!!!!!!!!!
– Ty wiesz co! - Czym się różni blondynka od żaby?
Żaba czasem kuma. - Idzie zajączek przez las. Oczywiście pijany. Nagle pada na ziemię i zasypia. Zauważył to wilk, więc podchodzi i myśli ,,ZJEM CIĘ!”. Już ma się zabrać do jedzenia, kiedy nagle zauważa to drugi wilk.
– Słuchaj, podzielmy się tym zającem.
– Ja pierwszy go znalazłem i ja go zjem!
Zaczęli się bić…
Rankiem zajączek budzi się. Rozgląda dookoła i widzi poprzewracane drzewa i dwa zdechłe wilki. Patrzy i nagle mówi:
– kur**! Po pijaku to kiedyś cały las rozpierd***! - Idzie mrówka ze słoniem obrabować bank nagle włącza się alarm i mrówka mówi do słonia:
– Schowaj się za mną, jestem mniej widoczna… - Ślimak postanowił wejść na trzydziesto piętrowy wieżowiec.
Po dwudziestu latach dotarł na dwudzieste piętro, gdzie sprzątaczka myła właśnie okno.
Zauważyła ślimaka i pstryk go palcami i ten spadł na ziemię.
Po następnych dwudziestu latach znów dociera na dwudzieste piętro i ponownie widzi tę samą kobietę myjącą okno i mówi:
– Tej! Co to miało być przed chwilą? - Pewnego dnia zając mówi do niedźwiedzia:
– Chodź idziemy pornola obejrzeć.
Ale koń się przypałętał i zając do niego:
– Ty koń idź zobacz, czy cię w kiblu nie ma.
Koń poszedł, a zajączek z niedźwiedziem poszli oglądać. Koń się zorientował, że go wykiwali wlazł na drzewo i oglądał z nimi. W pewnym momencie zajączek mówi:
– To co, zwalimy konia?
Koń na to:
– Nie! Zostawcie mnie, sam zejdę. - Baca popił na imieninach i na drugi dzień na kacu poszedł doić krowę.
Mówi do niej:
– Oj krasula jak mi się nie chce ciebie doić
A krasula się obraca i mówi:
– To ty trzymaj cycki a ja będę skakać. - – O czym marzysz kochanie ? – pyta się jej chłopak podczas stosunku.
– Żeby ci słoń na tyłek nadepnął ! – ona na to. - Idzie sobie karawana ubranych na czarno ludzi, a na jej czele idzie
facet z psem.
Na przeciwko tej karawany idzie inny facet i pyta się:
– Co się stało, ktoś umarł?
– Tak, moja teściowa
– A co się stało, kto ją zabił?
– Ano, ten pies
– Ej, to pożycz pan tego psa
– Niech się pan ustawi do kolejki - Jak głęboko w las może wbiec wilk?
Do połowy – potem już wybiega. - Kubuś Puchatek przychodzi sobie do masarni gdzie go wita uśmiechnięty rzeźnik:
-Dzień Dobry Kubusiu.
Kubuś zaś bez pardonu:
-Jest szynka?
Rzeźnik z uśmiechem na ustach:
-Tak Kubusiu, przecież wiesz, że jest to bardzo porządna masarnia.
Kubuś na to z grymasem na twarzy:
-Jest kiełbasa i parówki?
Rzeźnik ze spokojem grabarza i w dalszym ciągu z uśmiechem na twarzy:
-Tak Kubusiu Puchatku, dla Ciebie wszystko jest świeżutkie.
Kubuś mu na to:
-A czy są ryjki i kopytka?
Rzeźnik:
-Tak Kubusiu.
Na to Kubuś Puchatek wyciąga spod płaszcza kałasznikowa i rozwala serią uśmiechniętego rzeźnika, cedząc przez zęby:
-TO ZA PROSIACZKA!!! - Mrówka gotuje słoniowi obiad. Zniecierpliwiony słoń wchodzi do kuchni i pyta:
– Mrówko! Kiedy będzie ten obiad?
– Idź stąd! Nie plącz mi się pod nogami! - Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię.
– Wiesz, ile tu musiało być lodu?!
– Tak? A czemu tak sądzisz?
– No bo zobacz, ile piachu nasypali! - Zima, legowisko niedźwiedzi.
Mały miś budzi starego siwego niedźwiedzia:
– Dziadku, dziadku! Nie mogę zasnąć! Opowiedz mi bajkę!
– Śpij… – Mruczy dziadek miś – Nie czas na bajki.
– To pokaż chociaż teatrzyk!
– No dobrze – mówi dziadek i sięga za konar.
Wyciąga stamtąd dwie ludzkie czaszki, wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
– Docencie Malinowski. Co tak hałasuje w zaroślach?
– Eee to pewnie świstaki panie profesorze. - Wchodzi zając do sklepu i pyta się:
– Czy macie fafkulce?
– Nie
– To poproszę Fa w Sprayu - Czterech pancernych i psa wysłano do Czechosłowacji wraz z wojskami Układu Warszawskiego. Pancerni przekroczyli granicę, Szarik nie chciał iść dalej.
– Jestem pies, nie świnia – zaszczekał. - Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
– Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.
– Stepujący żółw?! O Boże! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku! - Słoń spotyka małpę i mówi:
– Pomożesz mi wnieść meble do mojego domu?
– Tak
Wchodzą na 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10 piętro.
Małpka mówi:
– Strasznie się zmęczyłam
– No ja też – mówi słoń – ale musimy jeszcze raz tak się pomęczyć
– Czemu?
– Bo to nie ta klatka. - Wpada zajączek do lisiej nory i woła do bachorów:
– Zerżnę wam matkę!!!
Na to lisie bachory w ryk. Przylatuje matka i zauważa zajączka,
wiec z kopyta za nim.
Zajączek w nogi a lisica za nim!
Zajączek przebiegł pod zwalona kłodą, a lisica za nim!
Wtem… TRAHHHHHH!!! Lisica zaklinowała się pod kłodą.
Wtedy zajączek zaszedł ja od tylu i mówi:
– Ładna to ty nie jesteś!
– Nawet mi się nie podobasz!!
– Ale obiecałem twoim bachorom… - Dzwonek do państwa słoni.
Otwiera słoń, nikogo nie ma.
Tuz po zamknięciu drzwi kolejny dzwonek.
Słoń pomyślał, że może się włącznik zepsuł.
Otworzył drzwi, spojrzał, a na pstryczku siedzi mrówek i odzywa się grubym głosem:
– Dobry wieczór, Czy jest słonica?
– Nie ma.
– To proszę przekazać, ze był Ryszard. - Widzi mama wróbelka, (swojego syna) który cały czas lata.
Obok przechodzi ślimak ze skorupką.
Mama krzyczy do syna:
– Mógłbyś wziąć z niego przykład i posiedzieć w domu! - Co to jest małe, zielone i miauczy?
– Żabka sierotka adoptowana przez kotka. - Królestwo zwierząt.
Na wzgórzu pod palemką leży lew i tak sobie obserwuje to swoje królestwo.
Nagle w oddali z zagajnika wybiega słoń strasznie zadowolony.
Skacze, wywija trąbą, klaszcze uszami.
Lew tak patrzy i sobie myśli, że to super, że słonie takie szczęśliwe.
Nie mija 5 min z zagajnika wybiega następny słoń również strasznie zadowolony.
Lew dalej się cieszy ze szczęścia swoich podwładnych.
Za chwilę sytuacja znowu się powtarza.
Przy 6 razie lew nie wytrzymał z ciekawości, wstał, przeciągnął się leniwie po czym podchodzi do jednego ze słoni i pyta:
– Ej, słoń powiedz ty mi, z czego wy się tak cieszycie?
Zakłopotany słoń odpowiada:
– Ale wiesz lew… Ja Ci chyba nie mogę powiedzieć
Lew oburzony:
– No wiesz słoń, komu jak komu, ale mnie to raczej musisz.
– No dobra, bo wiesz, bo my tam w zagajniku to małpy ruchamy.
Na co lew:
– No ale co w tym takiego zabawnego, przecież jak już nie ma co to się zawsze małpy rucha.
– Tylko wiesz, zabawne jest to, że jak my się spuszczamy to one pękają! - Facet miał takiego kota, który robił kupę na dywan, rozpędzał się i ślizgał tyłkiem po zabrudzonym dywanie.
Koledzy doradzili mu, żeby rozłożył papier ścierny na dywanie.
Na drugi dzień facet przychodzi zadowolony do pracy i mówi:
– Super pomysł. Tak się ślizgnął, że do kuchni tylko oczy dojechały. - Młody tygrys po raz pierwszy w życiu bierze udział w cyrkowym pokazie tresury.
Zaciekawiony pyta matkę:
– Kto tam siedzi?
– To są widzowie. Ale ich nie musisz się bać, przecież
widzisz, że wszyscy są za kratami. - Pewnego dnia jedzie facet samochodem i nagle na szybę spadła mu osrana wiewiórka.
Gościu się zatrzymał, wziął papier wytarł ją i nagle druga spadła. Z tą zrobił tak samo.
Nagle patrzy wyleciała następna zza krzaków.
Zajrzał więc, a tam widzi faceta, który mówi:
– O pan z papierem toaletowym, to dobrze, bo właśnie wiewiórki się skończyły. - Czemu na świecie są białe koty?
Żeby murzyn też mógł mieć pecha. - Niedźwiedź wpadł do dziury i powybijał sobie wszystkie zęby. Wieczorem szedł leśniczy.
Leśniczy świeci tam latarką do tej dziury i się pyta:
– Kto tam?
A niedźwiedź odpowiada:
– NIEŚWIEĆ! - Żyrafa chwali się królikowi:
– Ja mam taką długą szyję, że jak jem najlepsze liście z drzew to tak mi to powoli spływa i czuję mocno ten smak, a jak jest upał i piję wodę to tak mi powoli spływa….
A królik pyta:
– A rzygałaś kiedyś? - Co robi jeż w fabryce kondonów?
Kinder niespodzianki. - Spotkał się zając z niedźwiedziem:
– Te, zając, chcesz zobaczyć helikopter?
– No pewnie!
– To zamknij oczy!
Zając zamknął oczy, niedźwiedź zakręcił mu uszy, puścił je, a zając FRRRRRRRR – poleciał, po czym z hukiem spadł w krzaki.
Niedźwiedź tylko zarżał głośno i poszedł dalej.
Kilka dni później spotykają się znów.
Zając mówi:
– Te, niedźwiedź, chcesz zobaczyć helikopter?
Na co niedźwiedź, macając swoje małe uszy:
– No, chcę.
– To zamknij oczy!
Niedźwiedź zamknął oczy, a zając jak go nie zdzieli ogromnym kijem przez łeb.
Niedźwiedź padł, a zając uciekając krzyczy:
– No i jakiego ch*ja tak blisko łopat stajesz? - Dwie glizdy przechodzą obok miski ze spagetti.
– Fuj Gruppensex. - Śpi sobie zapity do nieprzytomności zajączek z lesie na polance, a tu
nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Wilk myśli sobie: Klawo, wreszcie jakieś żarcie.
Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do tego pierwszego:
– Spadaj, byłem pierwszy.
Od słowa do słowa zaczynają się kłócić a w końcu walczyć. Tak się
złożyło, ze obydwa wilki pozabijały się wzajemnie. Zajączek budzi się
rano na kacu. Patrzy a tu dookoła pobojowisko, powyrywane drzewa i
w ogóle burdel, a na dodatek na polanie leża dwa martwe wilki.
Zajączek myśli sobie :
– K…a, muszę przestać pić, bo po pijaku robię straszne rzeczy… - Spotyka się dwóch kolegów i jeden jest strasznie pogryziony przez psa:
– Ty, co ci się stało, że jesteś taki pogryziony?
– Aaa pierwszy raz trzeźwy wróciłem do domu i pies mnie nie poznał. - – Córeczko tyle razy Cię prosiłam, żebyś nie dawała kotu ziarna. Ziarno jest dla kanarka.
– Tak mamusiu, ale kanarek jest w kocie. - Turysta do bacy:
– Ile kosztuje ten pies?
– Sto milionów.
– Przecież nikt go nie kupi.
Po pewnym czasie turysta do bacy:
– Sprzedaliście psa?
– Tak. Za dwa koty po 50 milionów. - Wchodzi kogut do łazienki a tam…
kurki zakręcone. - Rok 3000.
Siedzą trzy krokodyle.
Jeden mówi:
– Pamiętacie jak byliśmy zieloni?
Drugi:
– A jak umieliśmy pływać?
Trzeci:
– Dosyć wspomnień! Idziemy zbierać miód! - Obok drzewa stoi słoń.
Na wysokiej gałęzi siedzą sobie dwie mrówki i nabijają się ze słonia:
– Haa! Ty głupi pojebie z wielkimi uszami! Gruby debilu!… itp.
Słoń się wkurzył, tupnął nogą i mrówki spadły; jedna na ziemię a
druga na kark słonia.
Ta na ziemi krzyczy do drugiej:
– Uduś ch*ja! Uduś! - Jasiu miał na jutro nauczyć się opowiadać zmyśloną bajkę o żyrafie.
Przychodzi na następny dzień do szkoły i mówi:
– Oto emocjonujący mecz pomiędzy zwierzętami z Afryki i pacanami koziołka. Słoń podaje do lwa, lew zagrywa do węża… koniec meczu.
Pani pyta Jasia:
– Jasiu a gdzie żyrafa?
– A żyrafa to na rezerwie była! - Spotykają się trzy leniwce:
– Wiecie co jak co, ale ja jestem najbardziej leniwy wśród was
– Czemu?
– Szedłem raz drogą, znalazłem na drodze 200 zł i nie chciało mi się ich podnieść… – mówi pierwszy
– To jeszcze nic – mówi drugi – ja wygrałem raz na loterii, ale nie chciało mi się pójść odebrać nagrody…
– Iii tam! I tak jestem od Was o wiele bardziej leniwy – mówi trzeci
– Jak to?
– A tak, poszedłem raz na komediowy film do kina i cały seans przepłakałem…
– Czemu?
– Bo spadłem z krzesła, usiadłem sobie na jajach i nie chciało mi się wstać! - Jaś opowiada koledze:
– Moja papuga napiła się benzyny, obleciała cały dom i spadła.
– Umarła?
– Nie, zabrakło jej benzyny. - – Co to jest: 70 szarych komórek na plaży?
– 70 blondynek.
– A co to jest: 74 szare komórki na plaży?
– 70 blondynek i pies. - Zomowcy pojechali na biwak i spotkali tam drużynę harcerzy. Założyli się z nimi kto sprowadzi z lasu większe zwierze.
Harcerze na drugi dzień przyprowadzili na łańcuchu niedźwiedzia. A
zomowcy – zajączka. Harcerze w śmiech. Zomowcy bez słowa chwycili palki i dawaj lać zajączka po grzbiecie. Po 5 minutach zajączek wrzasnął:
– Dobra! Przyznaje się! Jestem żubrem! - Wpada koń do baru, siada na jednym z wysokich stołków i mówi:
– Barman! Małe jasne proszę!
Barman podał mu piwo, koń wypił, zapłacił i poszedł.
Podchmielony facet ze stołka obok zbliża głowę do barmana i mówi
półszeptem:
– Dziwne, nie…?
– Dziwne… zawsze pił duże jasne. - Zlatują się trzy sroki i rozmawiają:
– kupiłam sobie zegarek
Druga mówi:
– ja kupiłam sobie 2 krowy
Trzecia się nie odzywa bo nic se nie kupiła.
Na drugi dzień znów się zlatują.
Pierwsza mówi:
– ktoś ukradł mój zegarek
Druga mówi:
– a mi moje dwie krowy
A trzecia patrzy na zegarek i mówi:
– o już wpół do dwunastej muszę iść wydoić moje dwie krowy. - Czemu kura chciała przejść przez ulicę?
Bo była podwójnym agentem i zdradziła jedną stronę. - Tablica przed zagrodą z końmi:
„Proszę nie karmić koni! Właściciel”
Napis poniżej:
„Proszę nie brać tego u góry pod uwagę. Koń” - Siedzą dwie świnie na drucie telefonicznym, patrzą, a tu leci koń. Jedna mówi:
– Ty patrz, koń leci.
Druga świnia mówi:
– Pewnie za lasem ma ul. - Idze miś polarny przez pustynię i myśli sobie:
– Ale tu musiało być ślisko, że tak piaskiem posypali. - – Dlaczego Ochab nie może mieć psa?
– Bo pies potrzebuje pana, a nie towarzysza. - Idą trzy mrówki i spotykają słonia…
Pierwsza wchodzi słoniowi do nosa i mówi:
– Coś tu za ciasno!
Druga wchodzi do ucha i mówi:
– Coś tu za ciemno!
Trzecia wchodzi do dupy i mówi:
– Coś na mnie spadło! - Co robi głupia ryba gdy pada deszcz?
Chowa się pod mostem! - Zadowolony królik przechadza się po polu paląc cygaro.
Nagle na drodze pojawia się krowa:
– Taki mały i pali!
Na to królik:
– Taka duża i bez biustonosza! - Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie.
Przechodzi krowa i tez chce sobie tak posiedzieć.
Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
– Ty zając, posuń się.
– Nie mogę bo musiałbym konia zwalić. - Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
– Ty zając chcesz się przejechać?
– No pewnie.
– Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
– Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
– Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
– Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
– No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
– Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
– Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
– No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca. - Na gałęzi wiszą sobie 3 nietoperze i rozmawiają ze sobą.
W pewnej chwili jeden z nich zaniemówił i jak sprężyna stanął głową
do góry.
Ci dwaj pozostali popatrzyli na siebie i jeden z nich:
– Kurcze, znowu zemdlał. - Lecą dwie jaskółki.
edna do drugiej:
– Będzie deszcz padał
– Skąd wiesz?
– Bo ludzie na nas patrzą. - Leci sobie komar i głośno bzyka.
– Już nigdy nie będę gwałcił robaczków świętojańskich.
– Dlaczego? – zainteresował się drugi
– Bo przed chwilą pomyliłem jednego z iskrą od parowozu! - – Wiesz, jestem zaproszony na wesele – mówi królik do swojego znajomego królika.
– Jako gość czy jako pasztet? - Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia:
– Czy jest chleb dwu kilogramowy?
– Nie, jest jedno kilogramowy.
Następnego dnia:
– Jest chleb dwu kilogramowy?
– Nie, jest jedno kilogramowy..
Niedźwiedź postanowił upiec chleb dla zajączka.
Przychodzi zajączek:
– Jest chleb dwu kilogramowy?
– Jest!
– To poproszę połówkę. - Spotykają się dwa psy i jeden mówi:
– Wiesz, szczekałem.
Na to drugi odpowiada:
– A ja szcze moczem. - Dlaczego bocian ma czerwony dziób?
Bo go krew zalewa, gdy mu się wmawia, że przynosi dzieci. - Mama zajęczyca mówi do małego zajączka:
– Synku zatkaj uszy.
Ale dlaczego mamo?
– Za tamtym drzewem stoi myśliwy i celuje w nas.
Boisz się, że strzał mnie ogłuszy?
– Nie, po prostu nie chcę, żebyś słyszał co powie kiedy spudłuje. - Australia. Leniwe popołudnie. Spotykają się dwie kangurzyce:
– Cześć Hela!
– Cześć Zocha!
– Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali…
– No co ty?
– No mają ją wywieźć do ZOO do Europy… do tej… jak tam to się nazywa… o już wiem: do Polski!
– Uuuu… no to Jadźka ma przerąbane.
– Czemu? Żarcia pod korek. Klimat spoko i podobno samców sporo.
– Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
– Czemu?
– Bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę – jesteś pedałem… - Do sklepu zoologicznego wchodzi mężczyzna i mówi:
– Poproszę tego stepującego żółwia.
– Cholera znowu zapomniałem grzałkę wyłączyć! - Świnia je w korycie rosół.
Przychodzi gospodarz i daje jej ziemniaki i schabowego.
świnia się pyta:
– co to dzisiaj za święto?
– nie pytaj się tylko żryj bo ci zaraz zajebie.
Za chwilę gospodarz przychodzi do chlewni i mówi:
– szykuj się bo idziemy do kościoła a musisz ładnie wyglądać bo z opieki powiedzą, że Cię zaniedbuję i stracę prawa rodzicielskie. - Lis, zając i gil grają w karty.
Zając widzi, że gil i lis go oszukują, więc mówi:
– Chłopaki ale nie oszukujemy!
Za chwilę:
– Chłopaki ale mówiłem nie oszukujemy! Nie powiem imienia tego co oszukuje, ale jak palnę w ten głupi RUDY łeb to mu odleci. - Przed domem siedzi charcica afgańska.
Przechodząca pudlica spogląda na nią i pyta z przekąsem:
– Hej, ty! Nie wiesz, że teraz jest modne mini - Co oznaczają znalezione na łące cztery podkowy?
Że koń biega na boso. - Lew w lesie chciał sprawdzić wagę każdego zwierzęcia.
Przychodzi hipopotam i mówi że waży 40 kg, Lis 20 kg.
Przychodzi królik i mówi, że waży aż 60 kg.
Król się dziwi i pyta:
– Ale króliku tak na serio, bez jaj!
– Bez jaj to jakieś 2 kg. - Siedzą dwie świnie w kinie, a przed nimi koń.
Świnie jedzą paluszki.
Nagle koń się odwraca i mówi do świń:
– Hej, skończcie jeść te paluszki.
Jedna świnia na to:
– Ty patrz, koń w kinie.
A druga:
– I jeszcze gada. - Jaka jest różnica między słonicą a teściową?
..jakieś 5 kilo… - Mała stonoga pyta się swojego taty:
– Tato, co to jest człowiek?
– Człowiek to jest takie stworzenie co ma o 99 nóg mniej od nas. - Blondynka u weterynarza w poczekalni uspokaja swojego psa.
– Azor nie szczekaj tak. Zobacz, tam też czeka kotek do pana doktora i nie szczeka! - Spotykają się… Miś, Łoś i Ryś:
MIŚ mówi:
– chłopaki, kolesie mi mówili, że Ci co się kończą na Ś to są gejami, więc od dziś macie mi mówić Niedźwiedź.
ŁOŚ mówi:
– Ty Ryś a co z nami?
RYŚ:
– Nie Ryś tylko Ryszard. - Jak co roku burmistrz lasu niedźwiedź zorganizował ważenie zwierząt. Wszystkie zwierzęta już się zważyły oprócz wilka, sarny i zająca. Podchodzi sarna. Niedźwiedź pyta:
– sarna ile ty to tak na oko ważysz?
A sarna:
– a z 30kg.
Zważyła się i wyszło 32kg. Potem podchodzi wilk. Niedźwiedź pyta go:
– wilk ile ty na oko ważysz?
A wilk na to:
– a około 45kg.
Wyszło że 48kg. Potem podchodzi zając. Niedźwiedź pyta go:
– zając ile ty tak na oko ważysz?
A zając na to:
– a z 50kg.
Niedźwiedź na to:
-zając no nie żartuj!
– no nie żartuje – powiedział zając. A niedźwiedź na to:
– zając no bez jaj
A zając na to:
– aaaaaaaaa bez jaj to z 15kg. - Idzie duży miś i mały miś.
Ten mały patrzy na tego dużego i mówi:
– Ej ty, duży, ile ważysz?
Duży na to:
– No ze 150.
Mały tak na niego patrzy i mówi:
– Nie no, bez jaj.
A duży na to:
– Ano bez jaj, to ze 130. - Na polanie siedzi zając i ostrzy nóż.
Przechodzi borsuk i pyta:
– Na kogo ostrzysz nóż, zajączku?
– Na niedźwiedzia.
Przechodzi lis:
– Na kogo ten nóż?
– Na niedźwiedzia.
Przechodzi niedźwiedź.
– Co robisz zajączku?
– a Nic…nic…tak sobie siedzę, nożyk ostrzę i takie tam pierdoły opowiadam…. - Dlaczego kogut gwałci kurę?
Dla jaj. - Spotykają się dwie żmije.
Jedna pyta się drugiej:
– Czy my jesteśmy jadowite?
– A czemu pytasz? – mówi druga.
– Bo ugryzłam się w język. - Zajączek miał ochotę na seks.
Idzie przez las i szuka partnerki.
Spotyka zwiniętego w kłębek jeża.
Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest
przód, a gdzie tył.
Wreszcie mówi:
– Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić baka, to miałbym jakiś punkt odniesienia! - – Czy słyszałeś przypowieść o blond-wilku, który wpadł we wnyki kłusownika?
– Tak, odgryzł sobie trzy nogi i nadal był uwięziony. - Jedzą sobie dwie świnki z korytka.
Jedna się zrzygała, na to druga:
– Ty nie dolewaj bo nie zjemy. - Pani na lekcji biologii pyta:
– Jasiu, powiedz mi ile pies ma zębów?
– Pies – odpowiada Jaś – ma cały pysk zębów. - Zając przychodzi do restauracji i zamawia herbatkę i ciasteczko. Poszedł do toalety.
Kiedy wrócił widzi, że ktoś mu zjadł ciasteczko.
-Kto mi zjadł moje ciasteczko?!
Wstaje niedźwiedź i mówi:
-Ja a bo co?
-A to czemu jeszcze nie wypiłeś herbatki? - Mówi lew do żaby:
– Ale ty jesteś brzydka. Jesteś zielona, oślizgła i masz strasznie wyłupiaste oczy. W ogóle nie można na ciebie patrzeć!
Na to żaba (cichutko):
– Ja… Ja po prostu ostatnio dużo chorowałam. - Dwa psy spotykają się:
– Cześć.
– Kra kra.
– Czyś ty zwariował!?
– Nie uczę się języków obcych. - Przychodzi mrówka do sklepu z nićmi i mówi:
– poproszę nici
Sprzedawczyni:
– zapakować?
Mrówka:
– nie powieszę się na miejscu. - Przychodzi prosie do lekarza. Lekarz go bada i stwierdza:
– Już wiem co panu dolega, to zwykła świnka. - Co to znaczy jak ktoś znajdzie 4 podkowy?
To znaczy, że gdzieś w pobliżu koń lata boso. - Idzie piesek przez pustynie i mówi:
– Jak nie znajdę jakiegoś drzewa to chyba się zleje! - Dzwoni telefon.
Pies odbiera i mówi:
– Hau!
– Halo?
– Hau!
– Nic nie rozumiem.
– Hau!
– Proszę mówić wyraźniej!
– H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau! - Siedzą trzy nietoperze.
Pierwszy leci na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– królika
Leci drugi na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– krowę
Leci trzeci na łowy.
Po paru minutach wraca cała morda we krwi:
– co upolowałeś?
– nic, wyjebałem się na schodach. - Siedzą dwie małpy na palmie i jedna je banana.
Druga pyta się:
– Co robisz?
– Jem banana!
– A dlaczego on taki brązowy?
– A bo jem go drugi raz! - Trzy lwy spotkały się na pustyni.
Pierwszy jęcząc mówi:
– Zjadłem Amerykanina z wrzodem żołądka i od wczoraj jestem chory.
Drugi odzywa się:
– Trzy dni temu zjadłem Polaka i do dziś męczy mnie kac.
Natomiast trzeci:
– A ja zjadłem Rosjanina i od tygodnia wymiotuję medalami. - W szkole pani prosi Jasia:
– Wymień cztery zwierzęta afrykańskie.
– Słoń i trzy żyrafy. - W zoo zabrakło goryla i jeden człowiek zgodził się go zastąpić.
Wchodzi do klatki.
Wariuje jak goryl i nagle klatka się załamuje i wpada do lwów i krzyczy:
– Ratunku pomocy niech mi ktoś pomoże
Podchodzi do niego lew i mówi:
– Zamknij ryja bo jeszcze wszyscy robotę stracimy. - Czemu królik jak biegnie przez trawę to się śmieje??
Bo go trawa w jajka gilgocze. - Idzie sobie mały krecik przez las i cały czas radośnie wyśpiewuje:
– La, la, la, ja jestem bogiem, ja jestem bogiem, la, la, la.
Po jakimś czasie spotyka lisicę.
– Kreciku, a co ty tak wyśpiewujesz, toć ty jesteś krecikiem a nie bogiem – dziwi się lisica.
– Jestem, jestem bogiem, zaraz ci to udowodnię – stwierdza krecik i opuszcza spodnie.
– Ooo mój boże! – mówi lisica. - Jak obudzić rekina z drzemki?
CZŁOWIEK ZA BURTĄ! - Pewien mężczyzna miał 50 cm penisa i chciał sobie skrócić.
Zapytał o radę jasnowidza:
– Co mam zrobić by skrócić penisa?
– Idź na wzgórze i spytaj żaby czy chce za ciebie wyjść, a zmniejszy się o 10 cm.
Poszedł i pyta żabę:
– Chcesz za mnie wyjść?
– Nie
Ale chciał go jeszcze zmniejszyć, więc poszedł jeszcze raz i spytał:
– Chcesz za mnie wyjść?
– Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! - Przychodzi Jasiu do domu cały podrapany.
Mama się pyta Jasia:
– Jasiu co ci się stało.
– Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
– Jasiu przecież rowerek jest w piwnicy ma zepsute siodełko.
– No właśnie ale to był pożyczony, jechałem i się wywróciłem w żwir.
– Jasiu, żwir wczoraj na chodnik wylali.
– Ale ja wpadłem w krzaki.
– Synku krzaki wycieli przedwczoraj.
Na to Jaś wkurzony krzyczy:
– Kot jest mój i będę go pierdolił, czy to się komu podoba czy nie ! - Jedzie miś z królikiem, jadą na 100.
– sikasz
– nie
Jadą na 200
– sikasz
– nie
Jadą na 300
– sikasz
– nie
A jak ci powiem że nie ma hamulców to się zesrasz. - Na pocztę wchodzi pies.
Bierze formularz i dokładnie go wypełnia „Hau…hau hau…hau,hau hau…hau”
– To tylko osiem słów – mówi pracownik poczty – Za tę samą cenę może pan dodać jeszcze dwa „hau”.
– Co pan mówi? Przecież wtedy nie będzie miało żadnego sensu! - Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać.
Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało.
Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił.
Z dala słychać, ze niedźwiedź idzie, więc wiele nie myśląc wziął i ukrył gówno w łapkach.
Przychodzi niedźwiedź i pyta:
– Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
– Nic takiego, motylka… Ale świnia, jak się zesrał - Pije osiołek wodę w jeziorze.
Mówi do siebie:
– Jaki ja jestem mądry, wszystko umiem, a jaki silny, tygrysa, lwa to raz dwa pokonam.
Nagle lew stuka go łapą od tyłu „Kolego, Coś mówiłeś?”
„A nic, tak mi się od rana coś pier… w głowie. - Brunetka na safari mówi do blondynki:
– Widzisz te duże zwierzę?
– Nie słoń mi zasłonił.