Sąd najwyższy pyta oskarżonej:–Czy przyznaje się pani do postrzelenia swego mężagdy ten oglądał mecz?–Tak.Przyznaję się.–Czy może pamięta pani jakie były jego ostatnie słowa?–Oczywiście.Wołał: –No dalej, strzelaj!! Podziel się żartem:
– Niestety, wysoki sądzie, nie mogę zamieszkać razem z szóstką swoich dzieci.– broni się Zenek.– A dlaczegóż to ?!– Bo ich matki by się nie zgodziły. Podziel się żartem:
Sędzia zwraca się do kierowcy, który spowodował wypadek po pijanemu:– Pan znowu tutaj, mówiłem, że nie chcę pana więcej tu widzieć.– Nie zapomniałem, – tłumaczy się oskarżony – ale policjant nie chciał uwierzyć. Podziel się żartem:
– W jaki sposób uzasadnia pan swój pozew o rozwód? – pyta się sędzia.– Wysoki sądzie, w dwa tygodnie po ślubie żona podawała mi kapcie, a pies witał szczekaniem. Teraz jest odwrotnie. Podziel się żartem:
– Strony powinny się pogodzić. Przecież pan widzi, że żona pana kocha!– Wszystko możliwe, Wysoki Sądzie. Ona nawet do tego jest zdolna… Podziel się żartem:
– Więc, dlaczego chce Pan się rozwieść z żoną?– Wysoki sądzie, ta kobieta mi żyć nie daje. Lipiec ciepły, chłopaki wpadli na piwo, a ona ciągle: Wyrzuć choinkę, wyrzuć choinkę! Podziel się żartem:
– Panie Zenonie, rozważyłem wszystko dokładnie – mówi sędzia na rozprawie rozwodowej. – I postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł miesięcznie.– Świetnie, Wysoki Sądzie – odpowiada Zenek. – Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie. Podziel się żartem:
– Oskarżony o godzinie trzeciej nad ranem dostał się do mieszkania sąsiada. Co oskarżony tam robił?– Byłem pijany i sądziłem, że to moje mieszkanie.– Ale dlaczego, kiedy nadeszła gospodyni schronił się pan przed nią w kuchni?– Bo myślałem, że to moja żona. Podziel się żartem:
– Więc, dlaczego chce Pan się rozwieść z żoną?– Wysoki sądzie, ta kobieta mi żyć nie daje. Lipiec ciepły, chłopaki wpadli na piwo, a ona ciągle: Wyrzuć choinkę, wyrzuć choinkę! Podziel się żartem:
Przesłuchanie świadka w sądzie:– Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, ze oskarżony był pijany?– Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony… Podziel się żartem:
W Sądzie:– Ile pozwana ma lat?– Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam 20 lat, on miał 40. To teraz, jeśli on ma 70, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35? Podziel się żartem: